Drugim postem na swoim blogu postanowiłem wejść wszystkim programistom do ich głów i zrobić swoistą psychoanalizę postrzegania przez nich rzeczywistości.
Czemu nie? 🙂 Zrobię to na przykładzie fikcyjnych dialogów, fikcyjnych deweloperów na fikcyjnym spotkaniu.
Oczywiście nie mam ku temu żadnego wykształcenia. Jestem deweloperem jak wielu innych, obdarzonym umysłem ścisłym, patrzącym logicznie i racjonalnie na otaczający go programistyczny świat i problemy z jakimi zmagam się na co dzień. Ale czy na pewno, tak bardzo racjonalnie jak mi się wydaje?
Jak działa umysł?
Szybko. Ilość informacji, którą nasz mózg otrzymuje na wejściu jest ogromna. Gdyby chciał to wszystko przetwarzać i analizować wyniki jego pracy przestały by być efektywne. Podobno to kwestia ewolucji. Gdy coś zaszeleściło w prehistorycznych krzakach, nasz pra-pra-…-pradziadek (dajmy na to homo erectus) nie miał czasu na zastanawianie się “czy to aby nie tygrys?”. Aby przetrwać, lepiej dla niego było podjąć decyzję szybko, czyli po prostu schrzaniać gdzie pieprz rośnie. Może to kwestia ewolucji, może nie, ale musimy się pogodzić z tym, że nasz umysł opiera swoje działanie na skrótach myślowych. Właściwie powinniśmy mu być za to wdzięczni. To jest jego fantastyczna cecha.
Ta jego fantastyczna cecha ma jeden mały minusik. Wcześniej wspomniane skróty myślowe niestety prowadzą do błędów… tzw. błędów poznawczych.
Przejdźmy do przykładu.
Fikcyjna rozmowa fikcyjnych deweloperów – pełna błędów poznawczych
W moim fikcyjnym spotkaniu bierze udział grupa deweloperów. Każdy z nich jest innym człowiekiem, z innym bagażem doświadczeń, innym temperamentem. Patrząc na obrazek poniżej, to raczej startup niż korporacja 😉

A nasza rozmowa mogłaby się rozpocząć np. tak:


I co na to nasz mózg? I co na to mózg naszego Dev1?
Pozostawię to pytanie (jak i wiele innych) bez odpowiedzi, do przemyślenia przez każdego z Was. Wróćmy do rozmowy.


Nasz nowy bohater – Dev2 to bardzo racjonalny programista. Stawia na sprawdzone rozwiązania. Jak jest sprawdzone to będzie działać, a jak będzie działać to ‘mission accomplished’. Czyżby? A może jego umysł działa pod wpływem dwóch małych robaczków: efektu Ikea i efektu status quo.
Z drugiej strony Dev1 całkowicie zafiksował się na punkcie mikroserwisów. W końcu dobrego rozwiązania trzeba bronić do upadłego. A może to wpływ: efektu potwierdzenia?
Może Dev1 wybiera tylko cechy nowego projektu, które faktycznie pasują do mikroserwisów? Może patrząc na mikroserwisy, podświadomie marginalizuje ich wady?

O takie uwagi bardzo łatwo podczas gorących dyskusji. Zwłaszcza gdy w naszej głowie hasa sobie tzw. efekt aktora-obserwatora. Co prawda system metryk faktycznie wywalił się ostatnio na produkcji, ale w historii firmy komponenty Dev1 też miały swoje problemy. Te jednak w głowie Dev1 były zawsze dziełem złego zrządzenia losu lub efektem złych założeń złego biznesu 🙂 Może tak, a może to właśnie efekt aktora-obserwatora?


Taak.. patrząc z boku to od razu wygląda jak złudzenie.. złudzenie planowania.

Dev3 musi działać. Jego jestestwo jest podyktowane ilością napisanego kodu. Nie widzi zagrożeń wynikających z podjętej decyzji, ale widzi już otwarte IDE, w którym zakłada nowy projekt. Może w jego głowie ukrył się mały robaczek o nazwie: action-oriented bias


Ciekawe podejście pojawiło się w głowie naszego Dev4. Niestety nie zostało ono wyartykułowane. Może stało się tak, dlatego, że umysł Dev4 został zmanipulowany przez efekt Dunninga-Krugera?
Czy każde nasze zachowanie powinniśmy tłumaczyć nieracjonalnością naszego umysłu? Podsumowanie.
Lista błędów poznawczych jest dużo dłuższa. Ja wybrałem te, z którymi sam walczę w swojej głowie (na prawdę to napisałem?;). Jednym z błędów, o którym nie napisałem, jest efekt ślepej plamki, czyli niezauważania błędów we własnej ocenie rzeczywistości. A z drugiej strony, nie trzeba wiele wysiłku, żeby każde nasze zachowanie wytłumaczyć jakimś błędem poznawczym. I jak tu żyć?
Myślę, że to kwestia szczerości, z samym sobą, przeanalizowania bez emocji naszych zachowań z przeszłości. Zastanowienia się, dlaczego zachowaliśmy się tak a nie inaczej. Na ile to zachowanie było nieracjonalne i jakie były jego skutki. Skupmy się na faktach. Spytajmy się innych osób jak wyglądamy w ich oczach. Gdy będziemy świadomi naszej tendencji do ulegania błędom poznawczym będziemy mogli z nią walczyć.
Ale o tym kolejnym razem.